Lockdown może uchronić przed COVIDEM, ale nie przed złodziejami tożsamości
- Szczegóły
- Odsłony: 4225
Najbliższe tygodnie, a nawet miesiące spędzać będziemy przede wszystkim w domu intensyfikując tym samym naszą obecność w internecie – od zakupów w e-sklepach, aż do znacznie poważniejszych spraw, jak np. szukanie nowej pracy. Tempo cyfryzacji naszego życia, z jakim mamy do czynienia w ostatnich miesiącach spowodowało, że nie zawsze jesteśmy do tego odpowiednio przygotowani. To stwarza optymalne warunki działania dla zorganizowanych grup przestępczych, pozyskujących dane osobowe w celu prowadzenia kryminalnej działalności.
Wystarczy jeden nieopatrzny ruch, w postaci np. wysyłki online skanu dowodu osobistego lub podania zawartych w nim danych, by zasilić zasoby cybergangów: Pamiętajmy: rzetelny pracodawca nigdy nie wymaga od kandydata do pracy, by ten skanował bądź kserował dowód osobisty!
Takie działania są niezgodne z obowiązującym prawem, poczynając od ogólnego rozporządzenia o ochronie danych (RODO), a kończąc na ustawie o dokumentach publicznych, która wprost penalizuje kserowanie dowodów tożsamości, poza wskazanymi w ustawie wyjątkami. Nie należy do nich z pewnością proces rekrutacji – również w sytuacjach, kiedy odbywa się on w formie zdalnej.
Jeśli zatem w ofercie pracy, lub późniejszej korespondencji z rzekomym pracodawcą, pojawia się warunek wysłania kopii dowodu osobistego, prawa jazdy czy paszportu, można być praktycznie pewnym, iż anons zamieściła grupa przestępcza, a zatem zamiast zatrudnienia mogą czekać nas spore kłopoty.
Podobne problemy oznaczać może skorzystanie z pozornie atrakcyjnej oferty zakupu na raty urządzeń AGD, RTV, sprzętu sportowego czy innych dóbr codziennego użytku, jeśli zamiast zaufanych dostawców tego typu usług, takich jak banki czy renomowane platformy e-commerce, skorzystamy z „super okazji”, to już sama niska cena powinna wzbudzić nasze poważne podejrzenia. Utrata przelanej na konto przestępcy „pierwszej raty” to w takich przypadkach scenariusz… najlepszy z możliwych. Jeśli wysłaliśmy oszustom skan dowodu osobistego, możemy być pewni, iż nie posłużył on do weryfikacji naszej zdolności kredytowej, tylko… no właśnie, do czego?
Kreatywność przestępców jest nieograniczona
Najpewniej do wyłudzenia kredytu w banku lub pożyczki w instytucji pożyczkowej. Dysponując odwzorowaniem dokumentu tożsamości, nawet w formie skanu, sprawcy mogą sporządzić dość wiarygodny falsyfikat, który następnie zostanie przedłożony, jako autentyczny dowód tożsamości rzekomego pożyczkobiorcy.
W przypadku zaciągania zobowiązania w kanałach zdalnych oszust nie musi nawet niczego fałszować, gdyż gros roboty wykonała za niego sama ofiara, fotografując lub skanując dowód osobisty, prawo jazdy lub pierwszą stronę paszportu. Dla przestępcy to znacznie lepsza i bezpieczniejsza opcja aniżeli posłużenie się dokumentem skradzionym w tramwaju bądź sklepie – w tym przypadku bowiem ofiara z reguły jest świadoma popełnionego przestępstwa, istnieje więc duże prawdopodobieństwo, iż o utracie poinformowała Policję oraz bank.
Pozyskanie odwzorowania dokumentu z reguły nie jest traktowane jako zagrożenie, a wiele osób wręcz nie ma świadomości, że ich dane osobowe znalazły się w niewłaściwych rękach w zupełnie innym celu niż były wysłane oraz jakie mogą być tego konsekwencje. W efekcie o dokonanym oszustwie (lub oszustwach – sprawcy często nie poprzestają na jednorazowym użyciu cudzych danych osobowych!) dowiadujemy się, odbierając nakaz zapłaty lub zawiadomienie o wszczęciu egzekucji komorniczej. Roszczenia w takim przypadku mogą iść w dziesiątki/setki tysięcy, a w skrajnych przypadkach nawet miliony złotych. Udowodnienie, że padliśmy ofiarą cynicznych oszustów jest i żmudne i czasochłonne.
Podobnie może stać się w sytuacji, kiedy sprawcy postanowili z użyciem naszych danych osobowych wyłudzić smartfony, laptopy czy inny sprzęt elektroniczny od operatora telekomunikacyjnego, zawierając umowę – oczywiście bez zamiaru spłaty kolejnych rat zobowiązania.
Kopie dokumentów tożsamości są też wykorzystywane do rezerwacji noclegów, i to nie tylko w hotelach i pensjonatach, ale też w prywatnych mieszkaniach, udostępnianych przez różne serwisy internetowe. W takich przypadkach właściciel nieruchomości, po wyprowadzeniu się najemcy, może zobaczyć gołe ściany, a podejrzenie pada na niewinną osobę, której dane zostały wskazane przy rezerwacji kwatery. W podobny sposób grupy przestępcze kradną samochody, skutery i rowery z wypożyczalni, a nawet są w stanie zarejestrować działalność gospodarczą – np. w celu wyłudzeń podatkowych lub masowych wyłudzeń w e-handlu – wszystko oczywiście bez świadomości osoby, która mimo woli staje się przedsiębiorcą-przestępcą.
Jak skutecznie i bezpiecznie się chronić?
W starciu z dobrze zorganizowanym, a przy tym bezwzględnym przeciwnikiem, jakim są krajowe i międzynarodowe grupy przestępcze i cybergangi, warto wiedzieć, jak skutecznie zapewnić sobie bezpieczeństwo.
Koniecznie – niezwłocznie po uświadomieniu sobie utraty dokumentów, albo też przekazaniu ich skanów w niepowołane ręce – trzeba zgłosić ten fakt do międzybankowego Systemu DOKUMENTY ZASTRZEŻONE. To system wymiany informacji o utraconych dokumentach tożsamości, z którego na bieżąco korzystają banki, instytucje pożyczkowe, operatorzy telekomunikacyjni oraz inni dostawcy usług masowych. Zastrzeżenia możemy dokonać osobiście lub zdalnie – np. poprzez ogólnopolski numer 828 828 828, pod którym możemy także zastrzec utraconą kartę bankową.
W przeciwieństwie do organów ścigania, które odnotowują jedynie utratę dowodu osobistego, paszportu bądź prawa jazdy wskutek popełnienia przestępstwa, w Systemie DOKUMENTY ZASTRZEŻONE uwzględniane są także przypadki zwykłego zagubienia dokumentów.
W sytuacji, kiedy fizycznie nie utraciliśmy dowodu osobistego, paszportu czy innego dokumentu, jednak jego kopię przekazaliśmy osobom trzecim, warto również dokonać zgłoszenia do Systemu DOKUMENTY ZASTRZEŻONE, po czym niezwłocznie wystąpić do właściwego organu o wyrobienie nowego dokumentu.
Jeśli ktoś nie posiada rachunku bankowego, także może udać się do wybranej placówki bankowej, by poinformować o utracie dokumentów! Zgłoszenia zagubienia lub kradzieży przyjmowane są bowiem także od osób niekorzystających z żadnych usług sektora finansowego. Jest to możliwe w wielu bankach komercyjnych i spółdzielczych, których lista znajduje się na stronie www.DokumentyZastrzezone.pl.
Zagrożenie jest poważne: w samym tylko sektorze bankowym, tylko w III kw. br. udaremniono 1.888 prób wyłudzeń kredytów na łączną kwotę 61,3 mln złotych – w całej gospodarce skala przestępczości jest znacznie większa.
Dokonując zgłoszenia utraty dokumentu w banku, nie tylko chronisz się przed negatywnymi skutkami przestępczej działalności z wykorzystaniem Twojej tożsamości, ale w istotny sposób pomagasz tworzyć bezpieczny świat, w którym powody do obaw będą mieli tylko złodzieje i oszuści.
***
Artykuł w ramach Kampanii Informacyjnej Systemu DOKUMENTY ZASTRZEŻONE.
Więcej: www.DokumentyZastrzezone.pl
Program sektorowy „Bankowcy dla Edukacji” to jeden z największych programów edukacji finansowej w Europie. Jest on realizowany od 2016 r. z inicjatywy Związku Banków Polskich przez Warszawski Instytut Bankowości. Jego celem jest edukowanie uczniów, studentów i seniorów w zakresie podstaw praktycznej wiedzy dotyczącej ekonomii, finansów, bankowości, przedsiębiorczości, cyberbezpieczeństwa i obrotu bezgotówkowego.
Dowiedz się więcej na www.bde.wib.org.pl
Młodzież na celowniku. Prawie co drugi nastolatek miał styczność z cyberprzestępczością
- Szczegóły
- Odsłony: 4111
Jeśli jesteś nastolatkiem, to na pewno miałeś już do czynienia z atakiem cyberprzestępców lub słyszałeś o takim ataku na Twojego kolegę. Ponad 40 proc. nastolatków wie o tym, że ktoś w Internecie podszywał się pod osoby znajome, a 39 proc. doświadczyło przemocy za pośrednictwem Internetu. Takie informacje znajdują się w raporcie Instytutu Badawczego NASK – „Nastolatki 3.0”.
Nastolatki są szczególnie narażone na ataki cyberprzestępców. W tym samym raporcie czytamy, że przeciętny młody Polak rozpoczyna swoje kontakty z Internetem w wieku 10 lat. Na pewno pamiętasz, że kiedy zaczynałeś korzystać z komputera czy ze smartfonu, to nie wiedziałeś dużo o zagrożeniach, jakie niesie ze sobą Internet. Ani też nie miałeś dostatecznej wiedzy o tym, jak się przed nimi bronić.
Internet pełen przyjemności, ale też niebezpieczny
Skutki nieostrożnego zachowania w Internecie mogą być bardzo przykre. Ktoś, posługując się Twoimi danymi, może założyć fałszywe konto internetowe lub Twój fałszywy profil. W Internecie mogą pojawić się treści, których nie jesteś autorem, ale wszyscy będą myśleli, że to właśnie Ty je tam umieściłeś. Jeśli ktoś się włamie na Twoje konto internetowe, to może mieć dostęp do Twoich zdjęć czy innych materiałów, które nie powinny być dostępne dla nikogo innego niż Twoi koledzy, czy też rodzina. Cyberprzestępca może użyć ich w złych intencjach, opublikować w różnych miejscach w Internecie, udostępniać ludziom, z którymi nigdy nie chciałbyś mieć do czynienia.
W Internecie można łatwo stracić pieniądze
Jeśli zachowujesz się nieostrożnie w Internecie możesz też być okradziony. Może tego nie wiesz, ale aż 30 proc. osób robiących zakupy w sieci to młodzi ludzie, między 15 a 24 rokiem życia. Podobnie dużo osób robi zakupy w Internecie w znacznie szerszej grupie wiekowej 35–49 lat. Są to dane z raportu „E-Commerce w Polsce. Gemius dla e-Commerce Polska”, na podstawie badań z maja 2016 roku.
Jeśli tak dużo osób w Twoim wieku używa Internetu do transakcji finansowych, to nic dziwnego, że jesteście atrakcyjnym celem dla cyberprzestępców.
Jak możesz stracić pieniądze w Internecie?
Lubisz gry komputerowe? Zwykle w tego typu grach są ukryte mikropłatności. Na przykład za uruchomienie dodatkowych funkcji lub za różnego rodzaju bonusy. Najczęściej są to bardzo małe kwoty. Ale jeżeli kilka razy dziennie korzystasz z takiej możliwości, to w skali miesiąca mogą to być całkiem spore sumy.
Znacznie bardziej kosztowna może być kradzież danych logowania do Twojego konta bankowego lub danych karty kredytowej, jeśli już ją posiadasz. Złodziej może ukraść z Twojego konta umieszczone tam pieniądze. Jeżeli jednak ma dostęp do danych karty kredytowej, to może Cię wpędzić w długi.
A jak możesz stracić swoje dane? Jeśli dasz się nabrać przestępcy. Jedną z ulubionych metod cyberprzestępców jest wyłudzanie danych klientów banków poprzez podszywanie się pod jakąś poważną instytucję czy po prostu pod Twój bank.
Możesz np. dostać e-maila, w którym jesteś proszony o zresetowanie Twojego hasła i otrzymujesz link do strony udającej stronę Twojego banku. Prawie żadna instytucja nie wysyła e-maili, w których żąda podania na nowo hasła klienta. Jeśli dasz się nabrać i podasz swoje dane, to złodzieje natychmiast zalogują się na Twoje konto, do prawdziwego banku.
Jeśli jesteś wygodny i dokonując przelewu ze swojego konta nie wpisujesz numeru konta gdzie masz zamiar przelać pieniądze, a po prostu je wklejasz, to musisz mieć świadomość, że przestępcy potrafią w ostatniej chwili podmienić numer przeklejanego konta. Może tak się zdarzyć, jeśli na Twoim komputerze przestępcy zainstalowali odpowiedniego wirusa.
Pilnuj loginu i hasła do swojego profilu
Opłakane skutki może też przynieść udostępnienie loginu i hasła do profilu, gdzie są dane Twojej karty płatniczej. Jeśli masz urządzenie firmy Apple czy tablet z Androidem, to zapewne zostałeś poproszony o podanie danych Twojej karty kredytowej nawet, jeśli nie zamierzasz robić żadnych zakupów. Bez podania danych niemożliwie jest korzystanie z wielu funkcji na tych urządzeniach.
Te dane są umieszczone na tych urządzeniach na stałe. Jeśli ktoś przejmie Twoje hasła do logowania na koncie Google lub hasło do konta Apple, to dzięki temu będzie mógł dokonywać różnych zakupów. Dane karty będą bezpieczne – nie będzie miał do nich dostępu, ale w Twoim imieniu cyberprzestępca będzie mógł wydać dużo pieniędzy…
Niebezpieczne jest też korzystanie z różnego rodzaju serwisów i akceptowanie ich regulaminów bez zrozumienia, co się akceptuje. Niedawno mieliśmy do czynienia z serwisem „Pobieraczek”, który dawał możliwość bezpłatnego pobierania różnego rodzaju plików. Internauci nieświadomie podpisywali regulamin serwisu myśląc, że jest on bezpłatny. W rzeczywistości po kilku dniach, za miesięczny abonament, trzeba było już słono płacić. Tego typu serwisy są tworzone na granicy prawa. Oszuści liczą na Twoją naiwność.
Szybko uczymy się bezpiecznych zachowań
Na szczęście coraz więcej klientów banków przestrzega bezpiecznych zasad robienia zakupów w Internecie. Związek Banków Polskich i Krajowa Izba Rozliczeniowa opublikowały we wrześniu 2017 roku wyniki badań, z które pokazują, że już w ciągu roku o 4 punkty proc. wzrosła liczba osób, które unikają kopiowania i wklejania numerów rachunków bankowych (17 proc. badanych), o 6 punktów proc. wzrosła liczba osób sprawdzających czy strona, na której robią zakupy, jest odpowiednio zabezpieczona (16 proc.), i o 6 punktów proc. wzrosła liczba osób, które unikają płacenia kartą, jeśli żąda się od nich podawania szczegółowych danych karty (15 proc.).
Jednak, jak mówi Artur Wojtczuk, dyrektor w Krajowej Izbie Rozliczeniowej, chociaż trend jest pozytywny, to warto pamiętać, że wciąż nam daleko do zadowalających wyników.
– Tylko odpowiednio wysoki odsetek osób zachowujących się bezpiecznie w Internecie, pozwoli w pełni wykorzystać potencjał, jaki daje nam cyfrowa rewolucja – dodaje przedstawiciel KIR.
Bądźcie więc ostrożni w sieci!
Program sektorowy „Bankowcy dla Edukacji” to jeden z największych programów edukacji finansowej w Europie. Jest on realizowany od 2016 r. z inicjatywy Związku Banków Polskich przez Warszawski Instytut Bankowości. Jego celem jest edukowanie uczniów, studentów i seniorów w zakresie podstaw praktycznej wiedzy dotyczącej ekonomii, finansów, bankowości, przedsiębiorczości, cyberbezpieczeństwa i obrotu bezgotówkowego.
Dowiedz się więcej na www.bde.wib.org.pl
Warto bezgotówkowo
- Szczegóły
- Odsłony: 4332
Pandemia zmienia zwyczaje płatnicze Polaków
Ponad połowa Polaków (54%) jest zdania, że w okresie pandemii COVID-19 wzrosła liczba punktów handlowo-usługowych, w których może zapłacić kartą, a przy tym 38% znacznie ograniczyło płacenie gotówką w ostatnich miesiącach. Wciąż jednak dla ponad 60% osób problem stanowi niedostateczną dostępność płatności bezgotówkowych na targach czy bazarach, a nawyk dezynfekcji karty płatniczej używanej do codziennych transakcji mimo apeli ekspertów jest postrzegany jako mało istotny – to wnioski z badania „Płatności bezgotówkowe oczami Polaków 2020”, zrealizowanego na zlecenie Warszawskiego Instytutu Bankowości (WIB) w ramach kolejnej edycji kampanii „Warto Bezgotówkowo”.
Wyniki badania zaprezentowano na środowej konferencji prasowej, przypadającej na Tydzień Płatności Bezgotówkowych. W spotkaniu online z dziennikarzami uczestniczyli:
- Tadeusz Kościński – minister finansów, funduszy i polityki regionalnej
- Włodzimierz Kiciński – wiceprezes Związku Banków Polskich i przewodniczący Koalicji na rzecz Rozwoju Płatności Bezgotówkowych i Mikropłatności
- Mieczysław Groszek – prezes Fundacji Polska Bezgotówkowa
- Dorota Dublanka – prezeska Fundacji KIR na rzecz Rozwoju Cyfryzacji „Cyberium”
- Waldemar Zbytek – prezes Warszawskiego Instytutu Bankowości
Płatności bezgotówkowe w Polsce cieszą się coraz większą popularnością, a pandemia COVID-19 jeszcze mocniej utrwaliła pewne trendy. Jak wynika z badań na zlecenie WIB przeprowadzonych w październiku br. przez pracownię Pollster, w ostatnich miesiącach blisko co czwarty Polak (38%) ograniczył korzystanie z gotówki na rzecz płatności bezgotówkowych, a 54% badanych zauważyło, że w większej liczbie punktów handlowo-usługowych pojawiła się możliwość płacenia kartą. W przypadku terenów wiejskich poprawę infrastruktury w tym zakresie odnotowało nawet 57% mieszkańców.
– Prezentowane badanie potwierdza, że nasze społeczeństwo trwale zmienia swoje zachowania płatnicze i wybiera wygodne oraz bezpieczne płatności bezgotówkowe. Widać, że pewne nawyki, które pandemia utrwala, zostaną z nami. Widać też, że konsumenci odczuwają efekty programów, które rozwijają sieć akceptacji płatności bezgotówkowych – zaznaczył Tadeusz Kościński, minister finansów, funduszy i polityki regionalnej .
Jeszcze wyższy odsetek, bo aż 83% Polaków, ocenia pozytywnie („raczej dobrze” lub „bardzo dobrze”) ogólny dostęp do płatności bezgotówkowych w swoim najbliższym otoczeniu. Jak wskazuje WIB, w głównej mierze jest to efekt aktywności Fundacji Polska Bezgotówkowa, której przez trzy lata działalności udało się niemal podwoić liczbę terminali płatniczych w Polsce do nieco ponad miliona.
- Ostatnie miesiące były dużym wyzwaniem dla przedsiębiorców, z których część została zmuszona czasowo zawiesić lub zlikwidować własną działalność gospodarczą, a część działać w sytuacji dużych obostrzeń epidemiologicznych. Okres ten wpłynął i w dalszym ciągu wpływa na zmianę nawyków związanych z płatnościami – zarówno po stronie przedsiębiorców, jak i konsumentów. Dlatego, jako Fundacja, staramy się w naszych działaniach uwzględniać potrzeby i trudną sytuację obu tych grup – powiedział Mieczysław Groszek, prezes Fundacji Polska Bezgotówkowa.
Zwłaszcza, że wprawdzie 35% Polaków nie odczuwa żadnych trudności i przeszkód w związku
z płatności bezgotówkowymi, ale już 26% ankietowanych za najczęstszą barierę podaje właśnie brak terminala płatniczego. Jeśli chodzi o miejsca, w których wciąż często nie można zapłacić kartą, respondenci zdecydowanie wskazują targowiska i bazary (64%) oraz mniejsze punkty usługowe, takie jak szewc, kwiaciarnia, czy warsztat samochodowy (27%).
– Rozwój bezpiecznego obrotu bezgotówkowego to jeden z gwarantów utrzymania się polskiego rynku w nurcie liderów nowoczesnych form płatności. Opublikowane w ostatnich dniach dane kwartalne NBP potwierdzają, że Polacy aktywnie korzystają z rekomendowanych przez banki sposobów płatności, a już 93% transakcji bezgotówkowych kartą jest dokonywanych w sposób zbliżeniowy. Pandemia COVID-19 i wynikające z niej trendy wśród klientów w zakresie płatności bezgotówkowych, potwierdziły słuszność obranego przez sektor bankowy przed laty w tym obszarze kierunku rozwoju: wprowadzenie nowych instrumentów płatności bezgotówkowych, digitalizację w obrocie płatniczym i troskę o bezpieczeństwo a zwłaszcza cyberbezpieczeństwo - wskazał Włodzimierz Kiciński, wiceprezes Związku Banków Polskich oraz przewodniczący Koalicji na Rzecz Obrotu Bezgotówkowego i Mikropłatności.
Z badania WIB wynika, że Polacy coraz chętniej korzystają z mikropłatności – deklaruje to 60% badanych, przede wszystkim przy okazji płatności za parking, kupna biletów w komunikacji miejskiej, czy korzystania z automatów (np. z przekąskami). Jeśli chodzi o preferowaną wysokość kwoty, do której można płacić bez użycia kodu PIN, limit podniesiony w czasie wiosennego lockdownu do 100 zł jest postrzegany jako optymalny (62%), ale blisko co czwarty badany (24%) chciałby aby kwota ta była dwukrotnie wyższa.
- Zgodnie z wynikami badania, Polacy bardzo dobrze oceniają dostęp do płatności bezgotówkowych w swoim otoczeniu. W czasie epidemii wielu z nas zmieniło swoje zwyczaje i częściej korzysta z płatności bezgotówkowych. Polubiliśmy mikropłatności. Cieszy fakt, że działania edukacyjne budujące umiejętności cyfrowe Polaków, przeciwdziałające wykluczeniu cyfrowemu, przyczyniają się do tego, że coraz swobodniej korzystamy z możliwości, jakie dają płatności bezgotówkowe. W ramach działalności Fundacji Cyberium i KIR - naszego fundatora, czynnie angażujemy się w projekty, które kompleksowo wspierają digitalizację. Wierzymy, że realizowane przez nas zadania stanowią znaczący wkład w budowę nowoczesnej i przyjaznej cyfrowej Polski - mówi Dorota Dublanka, Prezes Fundacji KIR na rzecz Rozwoju Cyfryzacji Cyberium.
Polacy, mimo coraz większego zainteresowania korzystaniem z karty, chcą jednak mieć pozostawioną możliwość decyzji co do formy płatności – 62% respondentów uważa, że tempo rozwoju obrotu bezgotówkowego w naszym kraju powinno pozostać na dotychczasowym poziomie, co w ich ocenie zagwarantuje wolność wyboru w tym zakresie. Ważne jednak, że według danych WIB, w okresie trwającej pandemii aż 89% Polaków nie spotkało się z odmową przyjęcia płatności w formie gotówki.
W obliczu obecnej sytuacji epidemiologicznej, korzystanie z różnych form płatności, zyskało dodatkowy aspekt, związany ze zdrowiem i zasadami higieny. Jak wskazywały niektóre z analiz Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), tradycyjne banknoty i monety mogą być źródłem przenoszenia wirusów. Tymczasem, jak pokazują badania WIB, połowa Polaków (51%) uważa, że tradycyjne pieniądze nie są nośnikiem koronawirusa - najwięcej bo aż 60% jest takiego zdania wśród osób młodych (18-24 lata). Badani sceptycznie podchodzą także do apeli, aby nawet w przypadku korzystania z form bezgotówkowych, pamiętać o regularnej dezynfekcji np. kart płatniczych - aż 64% Polaków w ciągu ostatnich 6 miesięcy wcale lub prawie wcale nie stosowało takiej praktyki odnośnie karty, używanej do codziennych płatności.
„Warto Bezgotówkowo” to kampania informacyjna organizowana przez Warszawski Instytut Bankowości we współpracy z Fundacją Polska Bezgotówkowa i Fundacją KIR na rzecz rozwoju cyfryzacji CYBERIUM. Jej celem jest edukowanie uczniów, studentów i seniorów w zakresie podstaw praktycznej wiedzy dotyczącej płatności bezgotówkowych.
Więcej informacji: WartoBezgotowkowo.pl
Karta płatnicza bezpieczniejsza od gotówki
Kiedy zgubimy gotówkę lub ktoś nam ją ukradnie, to na pewno ponosimy stratę finansową. Kiedy z naszego portfela zniknie karta płatnicza, to nie musi to oznaczać straty naszych pieniędzy. Aby kod PIN mógł być skuteczną obroną przed kradzieżą musimy przestrzegać kilku zasad.
Kod PIN możemy znać tylko my. Nie możemy go podawać innej nawet bliskiej osobie. To oznacza, że nie powinniśmy nikomu dawać naszej karty po to, aby wypłacił dla nas pieniądze z bankomatu lub zrobił zakupy.
Kod PIN musimy pamiętać. Nie powinniśmy go nigdzie zapisywać. Jeśli jednak to zrobimy musi być to absolutnie bezpieczne miejsce, a cyfry kodu powinny być tak zapisane, aby nikt postronny nie mógł się domyślić, co one oznaczają.
Przestępca, który będzie miał naszą kartę może jednak próbować złamać nasz kod PIN. Jeśli wybierzemy łatwą do zapamiętania kombinację cyfr np. 1234 lub 1111, albo rok naszego urodzenia to taki PIN nie będzie równie bezpieczny jak kod, do którego wybierzemy przypadkowe cyfry.
Nikt nie powinien zobaczyć, jaki kod PIN wpisujemy na klawiaturze bankomatu, albo na terminalu w sklepie czy w restauracji. Dlatego kiedy wpisujemy PIN na klawiaturze powinniśmy tę klawiaturę zasłaniać drugą ręką.
Należy pilnować karty
Aby mieć dostęp do naszych pieniędzy przestępca musi naszą kartę ukraść lub skopiować. Dlatego nigdy nie możemy tracić jej z oczu. W restauracji nie dajemy kelnerowi naszej karty, aby użył jej gdzieś na zapleczu, a stojąc przy ladzie sklepowej nie możemy pozwolić, aby osoba przyjmująca płatność kartą choćby na moment trzymała ją w niewidocznym dla nas miejscu.
Ustaw limity
Transakcje na kwoty poniżej 100 złotych przy użyciu kart, umożliwiają dokonywanie płatności metodą zbliżeniową, czyli bez podawania kodu PIN. Jednak dla naszego bezpieczeństwa można ustawić limity, dzięki którym kolejna próba dokonania transakcji zbliżeniowej na kwotę niższą od 100 złotych będzie jednak wymagała podania kodu PIN.
Stracisz kartę – natychmiast ją zastrzeż
Posiadacz karty z możliwością dokonywania płatności zbliżeniowych, tak jak posiadacz karty płatniczej bez tej możliwości, powinien ją natychmiast zastrzec w momencie, kiedy zorientuje się, że ją zgubił lub mu ją ukradziono. Karty płatnicze można zastrzec w oddziale banku, telefonując na infolinię banku, albo dzwoniąc pod ogólnopolski numer (+48) 828 828 828.
Jeśli potrzebujesz gotówki - skorzystaj z bankomatu, ale pamiętaj:
- Sprawdź czy wejście na kartę nie posiada żadnych dodatkowych nakładek
- Wpisując kod PIN zasłoń klawiaturę ręką
- Wybierz bankomat znajdujący się pod nadzorem kamer, ochrony lub w oddziale banku
- Jeśli cokolwiek wzbudzi Twoje podejrzenia zrezygnuj z transakcji
SZYBKO, WYGODNIE, BEZPIECZNIE – Warto Bezgotówkowo!
„Warto Bezgotówkowo” to kampania informacyjna organizowana przez Warszawski Instytut Bankowości we współpracy z Fundacją Polska Bezgotówkowa i Fundacją KIR na rzecz rozwoju cyfryzacji CYBERIUM. Jej celem jest edukowanie uczniów, studentów i seniorów w zakresie podstaw praktycznej wiedzy dotyczącej płatności bezgotówkowych.
Więcej informacji: WartoBezgotowkowo.pl
Na naukę zarządzania pieniędzmi nigdy nie jest za wcześnie. Jak założyć pierwsze konto i lokatę bankową?
- Szczegóły
- Odsłony: 7314
Kiedy zaczynasz dostawać pierwsze pieniądze, czy to od rodziców w ramach kieszonkowego, czy to od dziadków na urodziny i święta, czy to z pierwszej dorywczej pracy, powstaje pytanie, co z nimi robić. Niezależnie od tego, czy wydajesz je na bieżąco, czy odkładasz na przyszłość, nie warto trzymać ich w skarbonce, ale lepiej pomyśleć o ulokowaniu ich w banku, czyli założeniu pierwszego konta albo lokaty.
Trzymanie pieniędzy na koncie bankowym jest dużo wygodniejsze niż wrzucanie ich do skarbonki. Obecnie kontem w banku możesz bowiem zarządzać online, czyli za pomocą komputera, swojego albo rodziców, i przeglądarki internetowej, a nawet telefonu i odpowiedniej aplikacji bankowej. Dzięki temu praktycznie zawsze i wszędzie możesz sprawdzić, ile środków masz na koncie, nie musisz za każdym razem otwierać skarbonki i przeliczać swoich oszczędności.
Dzięki bankowemu kontu zyskasz również większą kontrolę nad swoimi finansami, nauczysz się nimi lepiej zarządzać. W wygodniejszy bowiem sposób, przeglądając historię konta, będziesz mógł sprawdzić, ile pieniędzy i na co wydałeś, i to nie tylko w ostatnim czasie, ale i nawet dużo wcześniej. Dzięki kontu łatwiej będzie ci zaplanować zakup wymarzonego roweru, komputera czy telefonu. Na bieżąco będziesz bowiem mógł śledzić, jakiej kwoty do zakupu ci jeszcze brakuje i ile musisz odkładać pieniędzy, co tydzień czy co miesiąc, aby w zaplanowanym terminie zrealizować swoje marzenie.
Na własnej skórze będziesz mógł przekonać się także, jak działają takie produkty bankowe, jak rachunek czy karta płatnicza wydawana do konta. Nauczysz się, jak z nich korzystać, będziesz wiedział, jak się nimi posługiwać i na co uważać, korzystając z bankomatu, czy sprawdzając stan konta przez internet, jak pilnować swojego PIN-u do karty czy hasła do konta. A taka wiedza jest nie do przecenienie we współczesnym świecie pełnym cyberzagrożeń i z pewnością przyda ci się później, kiedy na twoim koncie stopniowo zaczną pojawiać się coraz większe kwoty i będziesz coraz bardziej narażony na ataki cyberprzestępców. Dzięki praktycznej wiedzy o prowadzeniu konta, już będziesz wiedział, jak nie dać się im oszukać.
Z założeniem konta nie musisz czekać do pełnoletności
Wbrew powszechnej opinii z założeniem konta nie musisz czekać do ukończenia 18. roku życia. Choć, żeby to zrobić wcześniej, będziesz potrzebować pomocy rodziców lub opiekunów. Banki w Polsce mają w swojej ofercie rachunki oszczędnościowe przeznaczone dla młodzieży w wieku 13 – 18 lat, a w niektórych znajdziemy nawet takie, które są skierowane do młodszych dzieci, poniżej 13. roku życia.
Zanim jednak zdecydujesz się na ofertę konkretnego banku, poproś rodziców, aby wspólnie z tobą poszukali najlepszego konta dla ciebie. Oferty bankowe różnią się bowiem pomiędzy sobą zarówno oprocentowaniem środków na koncie – te oczywiście im wyższe, tym lepsze – opłatami za otworzenie i prowadzenie konta – tu z kolei trzeba szukać jak najniższych opłat – czy możliwościami aplikacji mobilnych, na które też warto zwrócić uwagę – bo to od nich zależeć będzie później wygoda korzystania z pieniędzy zgromadzonych na koncie. Poszukajcie zatem wspólnie takiej oferty, która będzie najkorzystniejsza dla ciebie i dostosowana do twoich potrzeb. Przed podpisaniem umowy z konkretnym bankiem, możecie razem odwiedzić oddziały kilku instytucji finansowych, gdzie na pewno uzyskacie wszystkie niezbędne informacje i pomoc w wyborze najodpowiedniejszego rachunku. A na ten wybór warto poświęcić chwilę, w końcu założenie konta ma ci pomóc w zarządzaniu twoimi pieniędzmi, a nie to utrudnić.
Jeśli jednak po jakimś czasie okaże się, że nie wybrałeś najlepiej i nie jesteś do końca zadowolony ze swojego rachunku, pamiętaj, że zawsze masz prawo przenieść swoje pieniądze do innego banku, który w dodatku pomoże ci w załatwieniu niezbędnych formalności.
Twoje pieniądze na koncie mogą „pracować”
Obok „zwykłego” konta, czyli rachunku oszczędnościowo-rozliczeniowego, możesz wybrać również konto oszczędnościowe, na którym twoje pieniądze będą „pracować”. Oznacza to, że do środków, które tam zgromadzisz, bank dołoży jeszcze oprocentowanie w wysokości wymienionej w umowie.
O takim produkcie warto pomyśleć, jeśli planujesz zaoszczędzić nieco większą sumę przed dłuższy czas, masz trochę pieniędzy, których nie planujesz wydać od razu, tylko chcesz je gromadzić na koncie na przyszłość, a przez ten czas również nieco pomnożyć.
Zanim zdecydujesz się, wraz ze swoimi rodzicami, na założenie konta oszczędnościowego, a nie ROR-u, musisz pamiętać, że nie służy ono do bieżących rozliczeń, tylko – jak sama jego nazwa wskazuje – do odkładania pieniędzy. Jeśli zatem wiesz, że pieniądze, które wpłacisz na konto bankowe, zaraz będziesz chciał wydać, albo za ich pomocą będziesz musiał co miesiąc opłacać np. rachunek za swój telefon komórkowy, nie warto się decydować się na rachunek oszczędnościowy. W zamian bowiem za dodawanie odsetek do twoich oszczędności na tego rodzaju koncie, bank będzie prawdopodobnie – w zależności od konkretnej oferty – pobierał dodatkowe opłaty np. za więcej niż jeden przelew w miesiącu z takiego rachunku, czy więcej niż jedną wypłatę środków.
Zanim więc zdecydujesz się na konkretny rodzaj konta, najpierw zastanów się, do czego go potrzebujesz – czy do bieżących rozliczeń: płacenia za zakupy, gry, aplikacje, czy też za rachunki, np. telefoniczne, czy też do odkładania pieniędzy, gromadzenia ich na rachunku na jakiś przyszły zakup, większy wydatek, czy po prostu na wszelki wypadek.
Oszczędności długofalowe umieść na lokacie
Temu drugiemu celowi służy jeszcze jeden produkt bankowy, który mogą założyć ci rodzice i którym możesz zarządzać, jeśli skończyłeś 13 lat – a mianowicie lokata bankowa. Ona również służy odkładaniu środków, do których doliczane będzie oprocentowanie, ale w przeciwieństwie do konta oszczędnościowego, wpłaconymi już raz na nią środkami nie będziesz mógł tak swobodnie dysponować, czyli wypłacać ich w dowolnym momencie, bez ryzyka utraty odsetek. Co to oznacza? Lokaty bankowe działają w ten sposób, że powierzamy nasze pieniądze bankowi na określony w umowie czas i dopiero po nim dostajemy nasze środki z powrotem, dodatkowo powiększone o znowu określone w umowie odsetki. Może to być kilka miesięcy, rok, dwa lata, a nawet dłużej. Na ogół regułą jest, że im dłuższy czas, na jaki zakładasz lokatę, tym jej oprocentowanie, a więc odsetki, które otrzymasz po jej rozwiązaniu będą wyższe. Jednak wycofanie pieniędzy przed upływem tego czasu na ogół wiąże się z utratą tych odsetek, a jeśli już nastąpi ich wypłata, to będą one odpowiednio przez bank pomniejszone. Większość ofert lokat bankowych określa również minimalną kwotę, jaką na taką lokatę trzeba wpłacić. Może to być np. 500 zł, 1 tys. zł, 2 tys. zł czy 5 tys. zł. Jeśli więc masz odłożoną większą sumę pieniędzy, które dostałeś np. na urodziny, zakończenie szkoły czy komunię, i nie chcesz ich wydawać przez jakiś czas, warto rozważyć założenie lokaty bankowej, na której twoje oszczędności przez ten okres dodatkowo urosną. W przeciwieństwie do konta oszczędnościowego, nie będzie cię również kusiło „podbieranie” jakiejś kwoty z twoich oszczędności.
Nauka zarządzania finansami nie jest łatwa, ale na pewno najlepiej zacząć ją jak najwcześniej. Czas, jaki poświęcisz na poznanie produktów bankowych, nauczenie się, jak one działają, zaprocentuje w późniejszym dorosłym już życiu, kiedy będziesz miał więcej pieniędzy do dyspozycji i poważniejsze decyzje, co z nimi zrobić, do podjęcia.
Program sektorowy „Bankowcy dla Edukacji” to jeden z największych programów edukacji finansowej w Europie. Jest on realizowany od 2016 r. z inicjatywy Związku Banków Polskich przez Warszawski Instytut Bankowości. Jego celem jest edukowanie uczniów, studentów i seniorów w zakresie podstaw praktycznej wiedzy dotyczącej ekonomii, finansów, bankowości, przedsiębiorczości, cyberbezpieczeństwa i obrotu bezgotówkowego.
Zapraszamy na stronę www.bde.wib.org.pl
Jak załatwić sprawy urzędowe bez ruszania się z fotela
- Szczegóły
- Odsłony: 4277
Załatwienie urzędowej sprawy bez wychodzenia z domu? To możliwe. Potrzebny jest jednak do tego bezpieczny podpis elektroniczny lub Profil Zaufany.
Wystawanie w kolejkach w urzędzie, szpitalu, czy Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych może być bardzo uciążliwe, szczególnie dla osób starszych, ale tez niezbyt bezpieczne w okresie pandemii. Obecnie także wiele urzędów zmieniło godziny i dni pracy, i nie są dostępne dla interesantów w takim samym zakresie jak przed pandemią. Tego trudu przy załatwianiu rożnego rodzaju formalności zaoszczędzą nam dwa nowoczesne narzędzia potwierdzające naszą tożsamość na odległość. Dzięki ich wykorzystaniu nie będziemy musieli osobiście fatygować się z dowodem osobistym do różnego rodzaju instytucji, wystarczy nam komputer z dostępem do Internetu.
E-podpis tak samo ważny jak własnoręczny…
Pierwszym z tych rozwiązań jest bezpieczny e-podpis. Jest on tak samo ważny jak podpis własnoręczny. Możemy go jednak złożyć na odległość, potwierdzając w ten sposób różnego rodzaju deklaracje podatkowe, pisma urzędowe, podania o udostępnienie dokumentacji medycznej, czy umowy zawierane z innymi osobami, czy firmami.
… a jest dużo bezpieczniejszy
Stosowanie takiego rodzaju e-podpisu jest nawet bezpieczniejsze niż odręczne sygnowanie dokumentów, jest on bowiem nie do podrobienia. Bezpieczny podpis elektroniczny ma określoną strukturę, a także powstaje przy użyciu odpowiednich algorytmów kryptograficznych. Jest on przypisany tylko i wyłącznie do jednej osoby i składany jest przy pomocy urządzeń i danych właściwych tylko dla niej. Jego złożenie zaś pod jakimś podaniem, umową, deklaracją sprawia, że od tego momentu wszystkie zmiany dokonane w takim dokumencie będą od razu widoczne. Uniemożliwia to więc dopisanie czegoś czy też usunięcie w dokumencie bez wiedzy osoby, która potwierdziła go e-podpisem.
Zakup sprzętu i opłaty roczne
Rozwiązanie to wiąże się jednak z pewnymi stałymi kosztami. Na początku trzeba zainwestować w certyfikowany zestaw z odpowiednim urządzeniem, które pozwoli składać e-podpis. To wydatek rzędu 250 - 300 zł. Później, co roku, konieczne będzie odnowienie abonamentu, co kosztuje ok. 100 zł.
Zestaw pozwalający na składanie tego rodzaju e-podpisu można kupić tylko i wyłącznie u producentów certyfikowanych przez państwo.
W skład zestawu wchodzi karta kryptograficzna, na której będzie przechowywany certyfikat właściwy danej osobie, czytnik tejże karty, który należy podłączyć do komputera, i płyta z odpowiednim oprogramowaniem, które trzeba na komputerze zainstalować.
Potrzebny będzie certyfikat kwalifikowalny
Zanim będzie można rozpocząć sygnowanie dokumentów bezpiecznym e-podpisem, konieczne będzie uzyskanie odpowiedniego certyfikatu i wgranie go na kartę kryptograficzną. Aby to zrobić, należy wygenerować na komputerze właściwe dokumenty, które trzeba dostarczyć do wystawcy e-podpisu. Najlepiej zrobić to osobiście. Listę punktów można sprawdzić na stronie internetowej konkretnego producenta, lub dzwoniąc na jego infolinię. Dokumenty można wysłać też pocztą. Nie obejdzie się jednak wówczas bez notarialnego potwierdzenia tożsamości i podpisu. Producenci oferują również odbiór dokumentów bezpośrednio od klienta.
Po uzyskaniu certyfikatu, co będzie trochę trwało, od możliwości korzystania z e-podpisu dzieli już tylko zarejestrowanie się na stronie internetowej producenta.
Samo stosowanie podpisu elektronicznego jest dużo prostsze niż jego uzyskanie. W aplikacji wystarczy wybrać dokumenty, które chce się w ten sposób sygnować, i kliknąć w polecenie „Podpisz”.
Zakładanie Profilu Zaufanego
Załatwienie szeregu spraw urzędowych przez Internet w serwisach administracji publicznej, umożliwia również drugie rozwiązanie, czyli Profil Zaufany. Można go założyć, wykorzystując certyfikat kwalifikowany. Jego posiadacz musi jedynie wejść na stronę Profilu Zaufanego (https://www.pz.gov.pl/), kliknąć polecenie „Zarejestruj się” i wybrać opcję „Chcę logować się certyfikatem kwalifikowanym”.
Jednak Profil Zaufany może założyć każdy, również osoby nieposiadające takiego certyfikatu.
Można to zrobić na tej samej stronie Profilu Zaufanego czy też stronie ePUAP (http://www.epuap.gov.pl). Niezbędnym krokiem w procesie zakładania Profilu Zaufanego będzie potwierdzenie danych w jednym z wielu punktów, które znajdują się w całej Polsce. Ich listę można znaleźć tutaj (https://pz.gov.pl/pz/confirmationPointAddressesList).
Profil Zaufany można stworzyć również za pośrednictwem systemu bankowości internetowej, o ile tylko dany bank oferuje taką usługę. Wystarczy wówczas po zalogowaniu się do systemu wypełnić odpowiedni formularz, potwierdzić operację bankowym kodem i gotowe.
Katalog spraw, które można załatwić przez Internet
Można przystąpić do załatwienia konkretnych spraw urzędowych. Ich katalog jest szeroki, od składania i sprawdzania dokumentów w ZUS czy urzędzie skarbowym, poprzez złożenie podania o poświadczenie niezalegania z podatkami, czy wydanie Europejskiej Karty Ubezpieczenia Zdrowotnego, po wnioskowanie o różnego rodzaju zasiłki czy świadczenia. Listę wszystkich spraw można znaleźć na tej stronie (https://epuap.gov.pl/wps/portal/strefa-klienta/katalog-spraw).
Gwarantem bezpieczeństwa Profilu Zaufanego jest system ePUAP, a jego działanie opiera się, tak samo jak w przypadku bezpiecznego e-podpisu, na technologiach kryptograficznych. Wysłanie każdego e-dokumentu musimy natomiast potwierdzić kodem autoryzacyjnym.
Wybór pomiędzy e-podpisem a Profilem Zaufanym
Profil Zaufany jest usługą bezpłatną, w przeciwieństwie do bezpiecznego e-podpisu. Do korzystania z tego ostatniego potrzeba odpowiedniego sprzętu, a w przypadku Profilu Zaufanego wystarczy komputer z dostępem do Internetu. Ponadto założenie Profilu Zaufanego zajmuje mniej czasu, a na uruchomienie e-podpisu trzeba trochę poczekać. Niemniej ten ostatni oferuje szereg możliwości, których Profil Zaufany nie ma, jak chociażby zawieranie umów z firmami czy osobami fizycznymi.
Wybór pomiędzy tymi metodami potwierdzającymi naszą tożsamość na odległość, powinien zależeć od tego, do czego takiego rozwiązania potrzebujemy. W niektórych przypadkach warto będzie zainwestować w e-podpis, np. gdy ktoś prowadzi działalność gospodarczą i często zawiera umowy z kontrahentami. Gdy zaś zależy nam głównie na łatwiejszym kontakcie z administracją publiczną, wystarczyć może Profil Zaufany.
Nic nie stoi również na przeszkodzie, aby – jeśli tylko tego potrzebujemy – zdecydować się na obydwa rozwiązania.
Program sektorowy „Bankowcy dla Edukacji” to jeden z największych programów edukacji finansowej w Europie. Jest on realizowany od 2016 r. z inicjatywy Związku Banków Polskich przez Warszawski Instytut Bankowości. Jego celem jest edukowanie uczniów, studentów i seniorów w zakresie podstaw praktycznej wiedzy dotyczącej ekonomii, finansów, bankowości, przedsiębiorczości, cyberbezpieczeństwa i obrotu bezgotówkowego.
Dowiedz się więcej na www.bde.wib.org.pl